W przypadku pewnej części zawodów i związanych z nimi obowiązków do wykonywania pracy nie jest potrzebne biurko oddalone kilka metrów od oka szefa. Można pracować na kanapie we własnym domu albo w zacisznym kącie ulubionej kawiarni. By jednak home office był korzystny, zarówno dla pracownika jak i pracodawcy, trzeba pamiętać o kilku kwestiach.

W Europie ok. 4,7% pracowników korzysta z możliwości pracy zdalnej. W Polsce wskaźnik ten jest odrobinę niższy i wynosi 4,6%, ale konsekwentnie rośnie [1]. Przeciętny polski pracodawca nie jest jeszcze zbyt chętny do udzielania możliwości pracy mobilnej, natomiast w dużych firmach i korporacjach nie jest to już specjalną nowością. Można w ten sposób pracować na stałe (bywając w biurze tylko sporadycznie), częściowo (w określone dni pracując z domu a w pozostałe w biurze) lub okazjonalnie.

Jeszcze do niedawna praca zdalna była domeną określonych, nielicznych grup zawodowych, związanych przede wszystkim z branżą IT i kreatywną (np. grafika). Często błędnie utożsamiano ją z pracą na zlecenie. Obecnie coraz częściej korzystają z niej – w mniejszym bądź większym wymiarze – typowo „biurowi” pracownicy: księgowi, prawnicy, specjaliści HR, marketingowcy, menedżerowie różnych obszarów.

Home office pod lupą: plusy i minusy

Znam osoby pracujące w dużych firmach, w których z zasady każdy pracownik musi część swojej pracy wykonywać w trybie home office. Ci, którym to pasuje wskazują na najważniejsze plusy takiego rozwiązania:

  • oszczędność czasu (np. brak dojazdu do pracy),
  • lepsza organizacja (ograniczone do minimum spotkania lub zastąpienie ich wygodniejszą formą – np. telekonferencje),
  • większa efektywność (np. lepsze warunki dla pracy koncepcyjnej, wymagającej skupienia, o które często trudno gdy pracuje się w dużej firmie i wciąż jeszcze popularnych open space’ach),
  • większa samodzielność i odpowiedzialność (osoby pracujące mobilnie są częściej rozliczane z realnego efektu niż faktycznej ilości przepracowanych godzin),
  • wygoda (praca w „swoim” otoczeniu, bez biurowych rozpraszaczy, brak konieczności zachowywania dress code’u).

Wbrew pozorom praca zdalna ma również sporą ilość przeciwników – i wcale nie należą do nich wyłącznie pracodawcy. Ci, którzy narzekają na home office wskazują na minusy tego typu rozwiązania:

  • ograniczone możliwości komunikacji (tylko pośrednia – e-maile, telefony, telekonferencje),
  • trudność w organizacji pracy (wynikająca często z domowych rozpraszaczy, np. swobodniejszej możliwość zajęcia się prywatnymi sprawami),
  • brak rozgraniczenia między domem a pracą (nawet po przysłowiowych ośmiu godzinach wciąż czują się jak w pracy),
  • brak realnego kontaktu z ludźmi, będącego z jednej strony inspiracją a z drugiej strony odskocznią,
  • brak możliwości takiej organizacji pracy w domu, by była ona wygodna i faktycznie możliwa (np. jeśli mamy małe mieszkanie lub dzieci w domu).

Jak widać część tego, co jedni uważają za zalety home office dla innych może być minusem, i odwrotnie. Przykładowo możliwość organizacji pracy – w zależności od rodzaju pracy, ale też umiejętności samoorganizacji i stopnia samodzielności lepszym środowiskiem będzie klasyczne biuro lub domowe zacisze. Innym przykładem jest realny kontakt z ludźmi – dla niektórych z nas jest to niepotrzebny rozpraszacz, dla innych niezbędny element rzeczywistości. To, czy będzie to czynnik pozytywny czy negatywny w dużej mierze zależy od naszego charakteru i cech osobowości.

Pierwszą rzeczą, jaką należy rozważyć przy ocenie, czy home office jest rozwiązaniem dla nas to ocana zakresu naszych obowiązków oraz szczera analiza tego, w jaki sposób pracujemy, co nas rozprasza, co pobudza i motywuje, co jest nam niezbędne by działać efektywnie i skutecznie. Dzięki temu możemy ocenić jakie plusy i minusy z pracy w systemie zdalnym będą nas dotyczyć, zawczasu się na nie przygotować i ocenić, co w efekcie będzie dla nas korzystniejsze.

Źródło:

[1] *Dane Eurostat, 2014: https://ec.europa.eu/eurostat/statistics-explained/index.php?title=Main_Page