Jeśli jak Krzysztof Kolumb, masz świadomość, że wyruszając w rejs, wypływasz na nieznane wody tak daleko, iż bez zarzucenia kotwicy na wymarzonym i niepewnym drugim brzegu oceanu, najprawdopodobniej nie dasz rady przeżyć, osiągniesz taki stan determinacji, że w końcu zdołasz swoją Amerykę odkryć. Wprowadzenie siebie i swojej firmy w takie właśnie realia wymuszające dążenie do celu, Jim Collins w książce ""Od celu do wysiłku"", nazywa mechanizmem katalitycznym.

BHAG (ang. big hairy audiacous goals) to w tłumaczeniu z angielskiego, wielki, ambitny cel. Taki, na który czasem nie mamy śmiałości się odważyć . Jest jak fala gigantycznego przypływu. Menedżerowie i właściciele firm czasem odważają się pomarzyć, by ich marka stała się bardziej popularna niż Coca-Cola, innym razem, by pokonać konkurenta dominującego na rynku, kiedy indziej zaś odwagi wymagać będzie plan osobistego wyjścia ze strefy komfortu i podążenia za marzeniami młodości.

Nieznaczna część ludzi choć raz stara się wcielić swoje BHAGi w życie. Większości nie udaje się to. Dlaczego? Chcąc zrealizować ambitne cele w swoich Organizacjach, obudowują je gąszczem rozporządzeń, wymogów, systemów motywacyjnych, szybko zniechęcając zarówno siebie, jak i pracowników. Fala przypływu, równie szybko jak przyszła, ustępuje, pozostawiając po sobie ślad zniechęcenia.

Jim Collins w swojej książce dzieli się własnymi spostrzeżeniami profesora oraz analityka biznesu, w jaki sposób można zatrzymać ów odpływ, wzmocnić go i śmiało posurfować na jego fali w stronę, którą wskazały nam marzenia, a więc – innymi słowy –  jak przekuć ambitne BHAGi w rzeczywistość. Tym, co sprawia, że niektórym Organizacjom udaje się to osiągnąć, są opisane przez autora mechanizmy katalityczne. To proste systemy pozwalające łączyć ambitne cele ze skutecznością ich wdrażania w Organizacjach. Systemy te, z grubsza ujmując, łączą konieczność postawienia samego siebie w obliczu silnej determinacji wynikającej z zamknięcia dróg odwrotu oraz oddanie władzy nad Organizacją tym osobom, które mają realny wpływ na jej rozwój, a więc na przykład klientom.

Jednym z przykładów, jaki opisuje Jim Collins, jest przypadek firmy kamieniarskiej Granite Rock, od ponad stu lat handlującej żwirem, cementem i asfaltem. Przy okazji wartym docenienia jest styl autora, który pisze o przejęciu zarządu przez braci Woolpertów nad „rodzinnym biznesem, którego załoga składa się głównie z krzepkich, spoconych robotników harujących w kamieniołomach, a klient – głównie krzepki, spocony budowlaniec – z reguły nie jest typem człowieka, któremu łatwo zaimponować.” Bracia Woolpertowie zastosowali mechanizm katalityczny, formułując początkowo ambitny cel – firma miała zagwarantować klientom stuprocentową satysfakcję, a reputacją przewyższyć Nordstrom – sieć luksusowych domów towarowych, słynących na całym świecie z najwyższych standardów obsługi klienta. Mechanizmem katalitycznym, wymuszającym oddanie władzy nad wszelkimi zmianami w firmie klientom, okazał się system obniżonej zapłaty, nazwanej short pay, polegający na zasadzie, iż mieli oni prawo pomniejszać swoje faktury i nie płacić za te produkty, które nie spełniały ich oczekiwań, bez konieczności dokonywania zwrotów. Słowem – otrzymywali wówczas te produkty za darmo. Jedynym wymogiem było opisanie, z jakiego powodu decydują się na taki krok. Szybko okazało się, że nie tylko nie spowodowało to obniżenia zysków firmy, ale doprowadziło do takich udoskonaleń jej procesów wewnętrznych, że zdołała utrzymać premię cenową na poziomie 6 procent, zrównując swój wynik z tym, jaki osiąga lider – Hewlett-Packard. Granite Rock zaczęła konsekwentnie powiększać swój udział w rynku zdominowanym przez gigantów branży kamieniarskiej. Mechanizm katalityczny polegał więc tu na oddaniu realnych decyzji co do zysków klientom – nie tylko, jak to najczęściej bywa , w postaci zgrabnego hasła wyrażającego misję, a po prostu w praktyce, bez możliwości wycofania się z tej drogi, gdyż system short pay stał się w momencie jego uruchomienia,  publicznym zobowiązaniem, wymuszającym konsekwencję w jego stosowaniu . Mechanizm katalityczny musi mieć bowiem charakter nieodwracalny. To taki skok na główkę do wody, bez drabinki umożliwiającej wdrapanie się z powrotem. Jedyną alternatywą pozostaje wysoki brzeg po drugiej stronie lub… utonięcie.

W książce Jima Collinsa takich przykładów znajdziemy więcej. Co ważne, odnoszą się one nie tylko do praktyki biznesowej, ale też do zarządzania własnymi, osobistymi celami, budowania efektywnych zespołów, a nawet do realiów działania różnych instytucji. Mechanizmem katalitycznym zastosowanym w jednym z urzędów stała się na przykład zasada, iż wnioski i prośby o odstępstwa w różnych obowiązujących zasadach, kierowane przez petentów, muszą uzyskać reakcję w ciągu 30 dni. Jeśli termin ten nie jest dotrzymany, pismo interesanta zyskuje automatycznie status decyzji podjętej  po jego myśli, a odpowiedzialnym za jej wdrożenie jest urzędnik, do którego kompetencji należy rozpatrywanie pism z danej dziedziny. Możemy sobie wyobrazić, jak sprawnie zaczęli działać urzędnicy. Czas rozpatrywania wniosków zmalał do kilku dni.

Może więc i my odważmy się pomyśleć w kategoriach BHAG oraz mechanizmów katalitycznych i wyobraźmy sobie,  że według tej zasady działać mógłby na przykład nasz Urząd Skarbowy?

Książka Jima Collinsa ""Od celu do wysiłku. Siła mechanizmów katalitycznych w biznesie"", to treściwe kompendium podpowiadające, w jaki sposób można stworzyć sobie warunki nie tylko do przekuwania marzeń w cele, ale też do utrzymania się na drodze do ich osiągania.

Wydawnictwo: MT Biznes

Liczba stron: 72

Cena brutto: 32,90 zł