Ile  razy  mówimy rzeczy, których potem żałujemy, bo daliśmy się ponieść emocjom? Ile razy nie dało się naprawić szkody w relacjach? Radzenie sobie z emocjami to jeden z ważniejszych aspektów tzw. inteligencji emocjonalnej, która określa jakość naszego życia – zarówno zawodowego, jak i osobistego. Emocje wpływają na nasze zachowania, zachowania wpływają na nasze nastawienie, a nastawienie wpływa na nasze emocje…

Zależności te działają we wszystkie możliwe strony w takim oto trójkącie:

Jeśli jesteśmy pozytywnie nastawieni i w dobrym nastroju, to wychwytujemy oznaki sympatii i mamy tendencję do przypisywania wypowiedziom rozmówcy pozytywnych konotacji – nawet w neutralnych wyrażeniach.

Jeśli jesteśmy negatywnie nastawieni – robimy to samo, tylko w drugą stronę, przypisując rozmówcy negatywne oceny. Doszukujemy się np. krytyki tam, gdzie jej nie ma. A to oznacza, że nasza komunikacja pełna będzie interpretacji, obwiniania, usprawiedliwień, ataków –  niepotrzebnie, nieadekwatnie do sytuacji.
Każdy z tych trzech aspektów trójkąta możesz zmienić, jednak emocje wydają się być tutaj kluczowe. Jeśli nauczysz się radzić sobie z emocjami, zmiana nastawienia i sposób zachowania, będzie konsekwencją pracy z emocjami. Jako ilustrację przytoczę krótką przypowieść z książki „Modlitwa żaby II”:

Pewien skory do zwady samuraj przyszedł do mistrza zen z żądaniem, aby ten wyjaśnił mu na czym polega różnica między piekłem a niebem. Mnich odparł z szyderstwem:

– Jesteś zwykłym gburem. Nie mam zamiaru marnować czasu na rozmowy z takimi jak ty.

Urażony samuraj wpadł we wściekłość i dobywszy miecza krzyknął:

– Zabiję cię za tę impertynencję!

– To właśnie jest piekło – odpowiedział spokojnie mnich.

Zaskoczony prawdziwością słów mnicha samuraj uspokoił się, schował miecz i złożył głęboki ukłon, dziękując za wyjaśnienie.

– A to – rzekł mnich – jest niebem. [1]

Jak zacząć pracę z emocjami?

Gdy czujesz, że zaczynasz się denerwować, zrób w myślach STOP, na ułamek sekundy i zastanów się: co czuję? co spowodowało te emocje? na co się tak naprawdę złoszczę?

Bardzo pomaga też fizyczne zrobienie jednego kroku w tył, aby „odsunąć się” na moment od tej sytuacji  i dać sobie przestrzeń, dystans na zadanie tych pytań.

Ta przestrzeń to UWAŻNOŚĆ. Zajmuje 2-3 sekundy lub mniej. Ale  tylko wtedy można WYBRAĆ sposób zachowania i słowa, które zostaną wypowiedziane.

Istnieje zasadnicza różnica między reakcją odruchową, gdy emocje biorą górę, a reakcją, którą świadomie wybierzesz. W pierwszym przypadku dajesz się sterować drugiej osobie („to przez ciebie!”, „ wkurzasz mnie!”, „ zepsułeś mi dzień!”). Czy uświadamiasz sobie teraz, jaką ta osoba ma władzę nad Tobą? To ona decyduje, czy czujesz się dobrze, czy niedobrze, to ona steruje Twoimi zachowaniami, a  nawet Twoją fizjologią (ciśnienie się podnosi, gula w gardle rośnie, łzy lecą z oczu, żołądek się zaciska, oddech urywa…).

W drugim przypadku, gdy pojawia się uważność, to Ty, mając świadomość pojawiających się emocji, decydujesz jaką reakcję wybierzesz i co zrobisz z emocjami. Czy uświadamiasz sobie teraz, jaka to siła i wolność? Samemu decydować, jak się zachować? Jak się czuć? Jak zmieniać swoje nastawienie do sytuacji, osoby? W takiej sytuacji możesz zacząć komunikować się jaśniej, wybierać lepsze argumenty (w negocjacjach, relacjach), budować lepsze relacje w życiu osobistym i w pracy. Chyba więc warto spróbować?

Źródło:

[1] Anthony de Mello, Modlitwa żaby, Wydawnictwo Zysk i S-ka, 2013